W ostatnim tygodniu urlopu byłem na weekend u mojej babci. Tak się złożyło, że był wtedy festyn z okazji zakończenia lata i żniw, tak zwane dożynki. Wieczorem, kiedy wszystko się zaczęło postanowiłem się tam przejść i zobaczyć co tam się dokładnie dzieje.
Balony na dożynki
Były różne występy dzieci ze szkół, zespołów okolicznych i tym podobne. Co przykuło moją uwagę to fakt, że pełno było straganów z różnymi balonami. Zacząłem się aż zastanawiać, czy na tym można aż tak zarobić, że jest ich aż tyle. Podszedłem spytałem o cenę i jakie w ogóle balony do modelowania sprzedają. Jeden sprzedawał balony foliowe (to te w różnych kształtach i kolorach) drugi zaś sprzedawał balony z napisem „wakacje 2015”. Spytałem, gdzie można dostać takie balony z napisami na co pokazał mi balon z napisem „ sklep internetowy z balonami balonik” i powiedział, że jest to jego sklep w miejscowości położonej 30km od nas. Oczywiście cena była zawyżona jak to na tego typu imprezach. Były też oczywiście te zwykłe balony zwane jako balony dekoracyjne. Nie chcieli jednak rozmawiać za dużo o tym, czy jest opłacalne zajęcie, czy są dużo na plus czy wychodzą na 0. W końcu jeden zaczął mi opowiadać. Opowiedział dokładnie jakie przebicie dają na balony na takich festynach w stosunku do tych w sklepie, bo musi się im zwrócić dojazd i chcą wyjść do przodu z pieniędzmi, z czego nie można się dziwić bo nikt nie pracuje tylko dla swojej przyjemności. Wliczyć też trzeba to, że balony po użyciu albo przebiciu nie nadają się już do niczego. Więc to też może być kolejna strata kapitału firmy. A tego nikt nie chce.
Nie dowiedziałem się jednak, ile kosztuje jeden taki balon w sklepie internetowym lub w fabryce czy choćby hurtowni zależnie skąd ściągają. Okazało się, że już podług sklepu podczas festynu mieli przebicie blisko 400%. Mimo wszystko myślę że nie jest to przyjemne zajęcie